Strona Główna arrow O nas arrow Pożegnanie paulinki
Pożegnanie paulinki Drukuj Poleć znajomemu
Redaktor: Administrator   
21.12.2009.
 
Pożegnanie Paulinki
   
W krajobraz miejscowości położonych wzdłuż linii kolejowej od Olesna do Praszki wpisana była „Paulinka”. Przed laty w ten sposób nazywano pieszczotliwie pociąg kursujący na tej linii. Wagony „teksasy”, dymiąca lokomotywa parowa. Jej gwizd regulował porządek dnia. Godziny przejazdu znali wszyscy, ludzie nie potrzebowali zegarków by wiedzieć jaki jest czas. Jeżeli komuś stanął lub opóźnił się zegar, to mógł go sobie wyregulować, według planowo jeżdżącego pociągu.
Ze wzrostem dobrobytu pociąg stawał się mniej potrzebny. Pasażerowie korzystali z innych środków transportu. Do pociągu doczepiano mniej wagonów towarowych.
Do sierpnia 1991 r zawiadowcą stacji PKP w Oleśnie Śląskim był Henryk Pacek i on potrafił uzasadnić potrzebę kursowania pociągu, nie tylko względami sentymentalnymi. Jego następcy, tego zapału zabrakło. „Paulinka” zniknęła. Pozostały tory i sentyment ludzi. Przez długie lata wierzono, że pociąg wróci jeszcze na tory, choćby w celach turystycznych. Nawet wtedy, gdy złodzieje zaczęli rozkradać szyny. Później zapowiadano, że tor zostanie rozebrany na korzyść ścieżki rowerowej. Śródleśna trasa mogła być urokliwa. Ktoś zastrzegał, że tory muszą pozostać ze względów strategicznych.
Wszelkie nadzieje na powrót „Paulinki” rozwiały się. W dniu 24 stycznia na torowisku dostrzegłem ekipy pracowników ze sprzętem mechanicznym. Odkręcali szyny. Uprzątną torowisko, a co będzie dalej? tego nie wiedzieli. Postęp prac jest znaczny, firma pracuje do późnej nocy
Pytanie powtórzyłem oleskiemu Wicestaroście Stanisławowi Belce.
Rozmowy o likwidacji szlaku kolejowego z Olesna do Praszki trwały od lat. W jej miejsce planowano urządzenie ścieżki rowerowej. Dla rekreacji i bezpieczeństwa jako, że coraz więcej mieszkańców pobliskich miejscowości jeździ do stolicy powiatu rowerami. Przez blisko sto lat użytkowania torów, kolej nie załatwiła wywłaszczenia gruntów i to utrudniało przejęcie terenu. Około 30 niewielkich działek pod torami figurowało w ewidencji gruntów jako własność prywatna. Zadłużenie kolei z tytułu podatków wzrastało. Starosta, był zainteresowany przejęciem torowiska, które stawało się nieużytkiem. Kolej musiała ulec naciskom. Uzgodniono jednak, że wcześniej torowisko musi zostać uprzątnięte, a prawa własności uregulowane. Wtedy teren zostanie przejęty na rzecz skarbu państwa.
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to być może we wrześniu przekażemy teren właściwym terytorialnie samorządom gminnym, w celu urządzenia tak długo planowanej ścieżki rowerowej - zakończył optymistycznie Starosta Belka.
Do zobaczenia na otwarciu ścieżki
Tekst i zdjęcie – Stanisław Banaśkiewicz
Zmieniony ( 21.12.2009. )
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
© 2024 Boroszów :: Joomla! i Joomla! IE jest Wolnym Oprogramowaniem wydanym na licencji GNU/GPL.