Strona Główna arrow O nas arrow Kto by się tym przejmował
Kto by się tym przejmował Drukuj Poleć znajomemu
Redaktor: Administrator   
21.12.2009.
 
Kto by się tym przejmował!
Ludzka mądrość to suma nauk pobieranych i zapamiętanych. Nawet najmądrzejsze wykłady nie zagwarantują mądrości, jeżeli nie zapamięta się ich. Natomiast suma drobnych, lecz zapamiętywanych już od dziecka doświadczeń stanowi mądrość, często zwaną mądrością ludową. Wielką, bo sprawdzoną, choć bez naukowych tytułów.

Z przerażeniem patrzę na ok. 9 letniego chłopca rajdującego swym miniaturowym czterokołowcem po ulicach Boroszowa (są też inni). Niby zabawka, a jeździ to bardzo szybko. Przy pokonywaniu wzniesień widać też moc maszyny. Dzieciak gazuje „ile dała fabryka”, a ryk silnika, przez dłuższy czas w pobliżu domostw, drażni mieszkańców. Wiem to z między sąsiedzkich rozmów. Dzieciak ma wprawdzie na głowie kask, ale i tak komentujemy lekkomyślność rodziców. Pomijając łamanie uregulowań prawnych dotyczących ruchu pojazdów po drogach publicznych, Jaś uczy się, że jemu wolno. Jan będzie wiedział, że „przepisy są po to by je łamać”. Tylko, co na to współużytkownicy dróg. Przecież już w dziecku utrwala się przekonanie, a kto by się tym przejmował.
Dzieciaki jeżdżą w pewnym oddaleniu od domu rodziców, więc nie drażni ich ryk silnika, a momentami zapominają nawet co robią ich pociechy. Nie widzą też jak maluchy z mniej zamożnych domów próbują rowerami prześcignąć kolegę. To już stwarza zagrożenie.
Są tacy, którzy dzieciakowi pogrożą palcem. Z rodzicami, zwady nikt nie szuka. Życiowa mądrość podpowiada „sami powinni wiedzieć, będzie płacz dopiero jak dojdzie do nieszczęścia”. Na razie jest w porządku. Dzieciak imponuje i to nie tylko rówieśnikom. Rodzice są dumni ze swego spryciarza i już oczami wyobraźni widzą go na torze obok Roberta Kubicy. Wierzą też, że nieszczęścia dotykają raczej innych, a mnie za co?
Przez niemal 30 lat byłem policjantem. Oczywiście nie pamiętam ile wypadków „obsługiwałem”. Gdybym wysilił pamięć, mógł bym jednak opowiedzieć o tych śmiertelnych. Do widoku ofiar jakoś przywykłem. Nie mogę jednak zapomnieć rozmowy z żoną jednego z zabitych. Dzwoniła z nadzieją, że miejscowi policjanci pomylili się informując ją o śmierci męża. Wręcz błagała, by to nie było prawdą. Było mi bardzo przykro, że nie mogę wyprowadzić z błędu zapłakanej kobiety. W całej mojej karierze nie było cudu. Czasu nikt nie cofnął nawet o sekundę.
Proszę rodziców! Są zabawy, które należy nadzorować lub zdecydowanie ich zakazywać.
Czterokołowiec zwany quadem jest niewątpliwie pojazdem mechanicznym, a w zależności od pojemności silnika co najmniej motorowerem (do 50 cm sześciennych). Musi być dopuszczony do ruchu po drogach publicznych (zarejestrowany), a co za tym idzie podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu. Kierujący musi posiadać uprawnienia do prowadzenia pojazdu po drodze publicznej (także bariera wiekowa – motorowerzysta od 13 lat), pojazd musi mieć też wymagane przepisami wyposażenie np. światła.
Z policyjnego taryfikatora:
- kierowanie po drodze publicznej pojazdem bez wymaganych uprawnień, mandat 500 zł,
- kierowanie po drodze publicznej pojazdem nie dopuszczonym do ruchu, mandat od 20 do 500 zł,
- dopuszczenie do kierowania pojazdem nie dopuszczonym do ruchu lub osoby nie posiadającej wymaganych uprawnień, mandat od 20 do 500 zł,
- brak wymaganych przepisami świateł, mandat 100 zł,
- brak wymaganego ubezpieczenia – informacja do Funduszu Gwarancyjnego w Warszawie. Kara wg. oceny, za motorower ok. 1.0 tys. zł
Nie poruszam możliwości dochodzenia roszczeń cywilnych przez pokrzywdzonych. Niefrasobliwi rodzice z góry skazani są na przegraną. W tym przypadku o rodzaju i wysokości kary decyduje sąd. Znam powiedzenie „niezbadane są wyroki boskie i sądów rejonowych”.
Dodam jeszcze, że policja powiadomiona nawet anonimowo o naruszeniu prawa ma obowiązek podjęcia interwencji. Numer telefonu alarmowego znają wszyscy, a telefon mają już nawet dzieci.
Jeżeli tak pouczeni rodzice nadal pozwolą swoim pociechom jeździć przed oknami sąsiadów. To ja, nie wezwę policji i nawet nie będę cieszył się z „cudzego przypadku”. Wiem jednak, że zawsze znajdzie się ktoś życzliwy i nie pozwoli by rodzice uniknęli kary. Może się też zdarzyć, że policjanci sami znajdą więcej czasu by patrolować rejony wiejskie, gdzie też mieszkają ludzie kochający praworządności i stróżów prawa.

Tekst i zdjęcie Stanisław Banaśkiewicz

Zmieniony ( 21.12.2009. )
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
© 2024 Boroszów :: Joomla! i Joomla! IE jest Wolnym Oprogramowaniem wydanym na licencji GNU/GPL.