Strona Główna arrow O nas arrow Płonie ognisko
Płonie ognisko Drukuj Poleć znajomemu
Redaktor: Administrator   
21.12.2009.
 
PŁONIE OGNISKO - z duszą na ramieniu
Wraz z nadejściem jesieni przyszła pora na porządkowanie przydomowych ogrodów. Odpadki roślinne spalamy od lat. Jednak rozpalając ognisko, coraz częściej oglądamy się za siebie. Nie wiemy na ile jest to zakazane. Boimy się policji, straży miejskiej, a nawet sąsiadów. Nieznajomość przepisów szkodzi. Dobrze więc dowiedzieć się jak to faktycznie jest z paleniem ognisk.
Byłem w swojej „wiejskiej posiadłości” gdy przybiegła mocno wzburzona sąsiadka. Jak to jest z paleniem ognisk, spytała? Ta niemłoda kobieta, dla której przestrzeganie porządku prawnego jest cnotą, zdenerwowała się po tym jak zadzwonił jej telefon, a ktoś przedstawił się jako policjant i przestrzegł przed paleniem ogniska przy domu. Panie! sapała, spaliłam tylko suche łodygi po ogórkach i pewnie ktoś doniósł na mnie. Bała się kary. Uspokoiłem ją. Zapewniłem, że nie zrobiła nic złego i nie można jej ukarać. W lesie, w pobliżu Boroszowa jest wieża obserwacyjna. Strażnik, dostrzegając dym, wydzwania by sprawdzić jego przyczyny. Z tym wiązałem przygodę sąsiadki
W trosce o bezpieczeństwo przeciwpożarowe określono zasady palenia ognisk. Kapitan Katarzyna Kieszczyńska z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Kluczborku odwołała się do rozporządzenia MSW z dnia 21.04.2006 r. W sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów. Zapisano tam: „W obiektach oraz na terenach przyległych do nich zabronione jest wykonywanie czynności, które mogą spowodować pożar, jego rozprzestrzenienie się, utrudnienie prowadzenia działalności ratowniczej lub ewakuacji”. Jednym z konkretnie podanych przykładów jest zakaz „rozpalania ognisk, a także wysypywania gorącego popiołu i żużla w miejscu umożliwiającym zapalenie materiałów palnych albo sąsiednich obiektów. Zabronione jest także wykonywanie powyższych czynności w odległości mniejszej niż 10 m od sąsiednich obiektów”.
Dla strażaków, każdy kto pali ognisko w odległości nie mniejszej jak 10 m od sąsiednich obiektów , a przy tym miejsce jest dozorowane, a teren przyległy (podłoże) nie jest palny - nie narusza zakazów. Wskazane jest, by palący ognisko miał w pobliżu sprzęt gaśniczy – wystarczy wiadro z wodą.
Powyższych wymagań nie należy odnosić do wypalania pozostałości roślinnych na polach uprawnych. Regulują to inne przepisy. W § 39 wspomnianego rozporządzenia zapisano: „wypalanie słomy i pozostałości roślinnych na polach w odległości mniejszej jak 100 m od zabudowań, lasów, zboża na pniu i miejsc ustawienia stert lub stogów, bądź w sposób powodujący zakłócenia w ruchu drogowym, a także bez zapewnienia stałego nadzoru miejsca wypalania, nie jest dopuszczalne”.
Czym innym jest rozpalanie ognisk, dla których zachować należy wymaganą minimalną odległość (tj. 10 m od materiałów palnych lub sąsiednich obiektów), czym innym jest natomiast wypalanie całej powierzchni „słomy i pozostałości roślinnych”. Dokonując wypalania słomy jednocześnie na całej powierzchni pola uprawnego, możliwości kontroli tego obszaru są ograniczone – stąd też wymagane jest zachowanie odległości nie mniejszej jak 100 m (od lasów, zabudowań, zboża na pniu, stert i stogów). Nawet zgrabienie słomy i spalanie jej, jedynie w kilku miejscach powoduje bezpośrednie zagrożenie pożarowe, z uwagi na występowanie podłoża palnego wokół takiego miejsca. Niezachowanie bezpiecznej odległości (100 m) jest podstawą do wystawienia mandatu karnego.
Ze względów praktycznych rozpatrzyć należy sytuację, gdy spalanie pozostałości roślinnych odbywa się w małych objętościach, w ustalonej kolejności (nie wszystkie równocześnie) i pod stałym nadzorem, a spalanie dotyczy resztek roślinnych na polach uprawnych o niepalnym podłożu. W takich sytuacji dopuszcza się przyjęcie wymaganych odległości jak dla zwykłych ognisk.
Zabronione jest palenie ogniska (nawet z zachowaniem wymaganych odległości) w sposób POWODUJĄCY ZAKŁÓCENIA W RUCHU DROGOWYM! Przy niekorzystnych warunkach atmosferycznych – silny wiatr, powodować może zadymienie dróg publicznych, a przez to bezpośrednie zagrożenie dla kierowców i pieszych.
Spotkałem się z sugestiami, że palenia ognisk mogą także zabraniać uchwały lokalnych samorządów. W różnych gminach obowiązują różne przepisy, wprawdzie nie mogą one być sprzeczne z przepisami wyższego rzędu, ale strażnicy miejscy różnie interpretują przepisy. By spokojnie rozpalić ognisko i nie oglądać się za siebie przez cały czas gdy ono płonie, postanowiłem sprawdzić jak sprawy się mają w poszczególnych gminach. I tu rozwiały się mity. Nawet, gdy wcześniej informowano mnie o zakazach lub ograniczeniach przy paleniu ognisk, przy bliższym zapoznaniu się z uchwałami Rad Miejskich i Gminnych „ w sprawie szczegółowych zasad utrzymania czystości i porządku...” okazywało się, że wynika to z nadinterpretacji. Najczęściej powoływano się na regulaminy ogrodów działkowych, zapominając przy tym, że na zasadzie analogii, nie można tych przepisów rozszerzać na teren miasta i gminy. Powoływano się na przepisy o ochronie przyrody i środowiska. Zakaz spalania odpadów komunalnych jest oczywisty i moja analiza dotyczy wyłącznie spalania odpadów roślinnych. Powoływano się na prawo „zwyczajowe”, a wymieniano stosunki dobrosąsiedzkie czy zasady współżycia społecznego. Jest to jednak lista pobożnych życzeń. Do takich zaliczam, że: nie palimy ogniska gdy sąsiadka wywiesiła do suszenia bieliznę, lub wietrzy mieszkanie. Na tej samej zasadzie nie należało by otwierać okien czy wynosić bielizny do suszenia zaraz po tym jak sąsiad rozpalił ognisko. Oczywiście można sobie dokuczać, a potem dochodzić roszczeń w postępowaniu cywilnym. Nie ma to wpływu na przepisy o paleniu ognisk w sposób interpretowany przez K.Kieszczyńską. Zawsze należy mieć na względzie, by dym nie był uciążliwy dla sąsiadów, ale głównie na zasadzie „nie czyń drugiemu co tobie niemiłe”. Wprawdzie na terenie miasta i gminy Kluczbork zobowiązuje się właścicieli nieruchomości do „przekazywania odpadów roślinnych firmie wywozowej lub w miarę możliwości przeznaczać do kompostowania we własnym zakresie”. Jednak nawet ekolodzy zalecają spalanie pędów roślin porażonych chorobami lub szkodnikami, a w przypadku liści kasztanowca wręcz prosi się o to. Sugeruję też, by w czasie czytania przepisów zwracać uwagę na to czy zapisano „roznieca ogień, rozpala ognisko” czy też „wypala roślinność lub pozostałości”. Wypalania roślinności (suche trawy, chwasty, nieużytki itp) zakazano, rozniecania ognisk nie, pod warunkiem zachowania należytej ostrożności.

 

Tekst i zdjęcie Stanisław Banaśkiewicz

Zmieniony ( 21.12.2009. )
 
« poprzedni artykuł
© 2024 Boroszów :: Joomla! i Joomla! IE jest Wolnym Oprogramowaniem wydanym na licencji GNU/GPL.