Redaktor: Administrator
|
28.10.2009. |
Tomek WYRWICH z Boroszowa jest przykładem na to, że nie trzeba mieszkać w wielkim mieście by znaleźć pasję pozwalającą na rozwijanie własnych zainteresowań, a przy tym jeszcze pomagać innym.Już w szóstej klasie szkoły podstawowej Tomek uległ fascynacji zespołem Nirwana i innymi grającymi podobną muzykę. Wraz z kolegami z klasy postanowili założyć własny zespół muzyczny. Nikt nie miał ani umiejętności gry, ani też instrumentu. Wystarczył zapał. Był też cel do oszczędzania. Zakupili najtańsze instrumenty. - Przez najbliższy rok grałem w domu – opowiada Tomek. - Widocznie wychodziło mi, bo rodzice zapisali mnie do szkoły muzycznej w Oleśnie. Zapału wystarczyło mi niestety tylko na jeden rok. Rzuciłem granie. Łatwiej było grać w piłkę. Przez kolejne dwa lata walczył z zamiłowaniem do gitary basowej. W końcu uległ. Kupił nową, lepszą gitarę i wrócił do szkoły muzycznej. Tak jak inni uczniowie szkoły po zakończeniu każdego półrocza występował publicznie w Miejskim Domu Kultury w Oleśnie. Podobało mu się to. Grał też coraz lepiej. - Już zdecydowałem – kontynuuje swoją opowieść. - Pozostał mi jeszcze rok nauki w technikum. Jak długo będę się uczył w Oleśnie, tak też długo będę uczęszczał do szkoły muzycznej. Gościnnie zapraszano mnie do gry w zespole „Long Silent”. Grywałem na instrumentach perkusyjnych tzw. „przeszkadzajkach”, zastępowałem też basistę z tego zespołu. W czasie koncertu poetyckiego z tym zespołem zdobyliśmy wyróżnienie.Mieszkający w Dobrodzieniu szkolni koledzy Tomka założyli zespół muzyczny „Meteor”. Potrzebowali basisty, a on spełnił ich oczekiwania. Dojeżdża do Dobrodzienia na próby i jest zadowolony, że może się rozwijać muzycznie. 10. listopada wraz z trzema innymi zespołami grać będą na koncercie charytatywnym. To daje możliwość pomagania innym i stanowi dodatkową satysfakcję. W Boroszowie mieszka też Rafał Filipowski, który jest gitarzystą i wokalistą w innym oleskim zespole muzycznym.Jeszcze inni koledzy: Krzysztof Gorzołka, bracia Paweł, Michał, Mateusz i Andrzej Grabińscy, Damian Krawczyk i Krzysztof Pacek grają w piłkę nożną w LZS Kościeliska.- Jeżeli zachodzi taka potrzeba – dodaje Tomek. - To pomagamy też w organizowaniu imprez przez starszych mieszkańców. Myślę, że nadszedł już czas by także młodzi pomyśleli o zorganizowaniu czegoś dla siebie. To my przecież wiemy co najbardziej by nas zadowoliło.Rozmawiał Stanisław Banaśkiewicz
|
Zmieniony ( 29.10.2009. )
|