Dar chleba Drukuj Poleć znajomemu
Redaktor: Administrator   
24.09.2009.
 

Dar chleba

 

„Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszę z ziemi przez uszanowanie
Dla darów nieba… Tęskno mi Panie(…)”

/Cyprian Kamil Norwid/

W dniu dwudziestego września o godzinie dziewiątej przed przydrożnym krzyżem w Boroszowie uformowała się dożynkowa procesja. Rozpoczynał ją Andrzej Grobelny z krzyżem wykonanym z kłosów zbóż. Za nim orkiestra dęta z Biskupic. Dalej ustawili się Jerzy Famuła – sołtys i gospodynie Danuta Grobelna oraz Agnieszka Grabińska z bochnem chleba i płodami ziemi. Norbert Krawczyk ze stylizowaną zbożową monstrancją, a Roch Grabiński kielichem. Z małym koszem wypełnionym darami, z pól i sadów trudziła się Basia Skwara, natomiast duży dźwigali małżonkowie Bożena i Edward Grusowie. Okazałą pięknie ozdobioną koronę dożynkową przenosili ubrani w ludowe stroje małżonkowie: Róża i Joachim Moczygembowie, Maria i Eryk Stenclowie, Agata i Henryk Krawczykowie oraz Eryka i Bernard Bartoszkowie. Za nimi autorka większości dekoracji Anna Stencel z mężem Alojzym. Na końcu zgromadzili się liczni sąsiedzi. Dołączył też ksiądz prałat Bernard Joszko, który przywitał, poświęcił i pobłogosławił uczestników procesji. Pozostali mieszkańcy i goście oczekiwali przed boroszowskim kościołem.

Msza Święta była wyjątkowo uroczysta bo poświęcona szczęśliwie zwieńczonemu trudowi pozyskania chleba.

- Rolnicy wykonują swą pracę bezpośrednio pod niebem – mówił w trakcie kazania ksiądz Joszko. - Wyniki rolniczego trudu najbardziej uzależnione są od woli Boga. Bo żadne nawozy, żadna mechanizacja nie pomogą jeżeli Bóg nie ześle pogody. Za to należą się modlitewne podziękowania.

Modląc się o dostatek i sprawiedliwy podział płodów ziemi, ksiądz wspomniał wypowiadaną codziennie prośbę - „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. Olbrzymią łaską jest możliwość nasycenia się i nie można zapominać o milionach głodujących. Prosił aby bogaci pospieszali z pomocą biednym. Wspomniał o rodakach, którzy skutkiem klęsk żywiołowych nie zebrali żadnych plonów. Z sentymentem wspominał też czasy kiedy nad bochnem chleba czyniło się znak krzyża. W modlitwie nie zapomniał wspomnieć, by rządzący dbali o należyte wynagrodzenie trudu rolników. Elity władzy nie zaznają głodu przez co często zapominają, że zapach chleba nierozerwalnie związany jest z wielkim trudem oracza i siewcy.

W dalszej części nabożeństwa kapłan odebrał od rolników przygotowane dary. Na koniec sam, odwzajemnił się parafianom wręczając wszystkim poświęcone dożynkowe chlebki. Tak by każda rodzina pamiętała komu należy zawdzięczać obfitość rodzinnego stołu.

W imieniu organizatorów, proboszcz zaprosił wszystkich do biesiadnego stołu. Wspomniał o możliwości wylosowania bogatych fantów. Kozy, królika, koguta, a nawet kanarka.

Biesiadę przygotowywali wszyscy mieszkańcy wsi. Najmłodsze, jedenastoletnie; Daria Famuła i Sabina Jurczyk zbierały fanty. Pomocy nie odmówiła też najstarsza w tym gronie 82. letnia Jadwiga Anczurowska, zajęła się wypiekami z zadowoleniem, że nie zapomniano o niej. Fakt, że wszystko trzeba sobie przygotować samemu nie pogorszył nastroju biesiadników. Wśród toastów nie zabrakło i tego, by następny rok nie był gorszy.

Opublikowano w Kulisach Powiatu
Zmieniony ( 21.12.2009. )
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
© 2024 Boroszów :: Joomla! i Joomla! IE jest Wolnym Oprogramowaniem wydanym na licencji GNU/GPL.