Strona Główna arrow Pogawędki arrow Ptasie trele Teodora
Ptasie trele Teodora Drukuj Poleć znajomemu
Redaktor: Administrator   
23.09.2009.

Ptasie trele

Teodor STEFAN z Boroszowa w hodowli śpiewających ptaków odnalazł swoją życiową pasję

Z wiekiem przychodzi w życiu człowieka moment, kiedy musi sprecyzować swoje zainteresowania i znaleźć pasję, która uczyni jego życie ciekawszym. Sposobów na spędzenie czasu wolnego, relaks i wypoczynek jest wiele. Warunki osobiste oraz indywidualne zamiłowania są decydujące.
- Zawsze interesowałem się otaczającą mnie przyrodą – wspomina Teodor STEFAN z Boroszowa. - Relaksując się w przydomowym ogrodzie urzekł mnie świat wydawanych przez naturę dźwięków. Ptasie trele stanowiły wręcz harmonię z ciszą otoczenia. Nasłuchując ich, nauczyłem się odróżniać poszczególne śpiewy. Jednak najbardziej spodobało mi się kląskanie kanarka. Postanowiłem zająć się hodowlą tych urzekających ptaków. Niezbędnej wiedzy poszukiwałem w literaturze oraz pośród hodowców.
Pan Teodor zaczął budować klatki dla ptaków. Na strychu budynku gospodarczego przygotował odpowiednio oświetlone pomieszczenie z ogrzewaniem i wentylacją. Wybudował woliery. Powymyślał i sam wykonał urządzenia do mieszania pokarmów. Musi uważać nawet na to by z wyrzucanych resztek pokarmu nie wyrosły konopie, których uprawa jest zakazana. Ptaki do hodowli kupował na wystawach i ptasich giełdach. Przy okazji podpytywał o hodowlane niuanse. Od doświadczonego hodowcy dowiedział się, że opuchnięte pazurki, to nie choroba ale skutek pogryzienia ptaka przez komary. Wycofał kanarki z wolier zewnętrznych, a wewnętrzne należycie zabezpieczył.
- W hodowli bardzo ważną kwestią pozostaje dobór par lęgowych – opowiada Teodor.  - To już cała nauka, trzeba obserwować i oceniać ptaki. Wygląd i zdolności „wokalne”, będą miały wpływ na potomstwo. W swojej ptaszarni spędzam codziennie nie mniej jak 4. godziny. W okresie lęgowym jeszcze dłużej. Zdarza się, że wstaję o trzeciej dwadzieścia by przygotować wymaganą paszę, wyczyścić karmidła, nasypać karmy i jeszcze zdążyć do pracy. Efektów starań nie widać też od razu, ale czas oczekiwania zwiększa radość z hodowlanego sukcesu. Najważniejsze, że małżonka zaakceptowała nowe hobby i związane z tym wydatki. Sama polubiła kolorowe ruchliwe ptaszki. Zawsze znajdzie też chwilę by cieszyć się wraz ze mną.

Opublikowano w Kulisach Powiatu
Zmieniony ( 21.12.2009. )
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
© 2024 Boroszów :: Joomla! i Joomla! IE jest Wolnym Oprogramowaniem wydanym na licencji GNU/GPL.